Muszę to w końcu z siebie wyrzucić bo czuję, że zwariuję.Czuję się nieszczęśliwa nikomu nie mogę o tym powiedzieć bo zaraz wysłuchuję że głupoty gadam, nie mam powodu żeby tak mówić. ja po prostu już nie wyrabiam. mam 24 lata, dwu letnie dziecko i to jest jeden z powodów mojego nieszczęścia. kocham swoją córkę ponad życie. ale czasami mam jej dość, denerwuje mnie i mam ochotę jej coś zrobić. powodem tego jest, że nie była planowana tylko z wpadki. nie planowałam dziecka w tym wieku, ale szał niebieskich ciał na wakacjach i jest. z tego powodu nie pracuję, ale prawdę powiedziawszy nie ma pracy tu gdzie mieszkam, mieszkam z chłopakiem i jego rodzicami i tu jest główny powód mojej desperacji. moi "teściowie" mnie nienawidzą, wiem to bo nie raz dała mi to odczuć szanowna teściowa. także tak wygląda moje życie w skrócie nie szukam tu pocieszenia ani rad bo takowych już dostałam wiele. ale każdemu kto ma pracę łatwo jest powiedzieć idź do pracy, dziecko do żłobka, albo przedszkola oddaj i kup lub wynajmij mieszkanie. tylko znajdź pracę bez doświadczenia albo znajomości. w większym mieście może jest i łatwo ale w małym już gorzej, a jak praca jest to dla mężczyzn.
Dodaj komentarz